Kto pije, ten żyje



Nieraz mi się zdaje, że w mojej małej, pięknej wsi obowiązuje ta jedna zasada: kto pije, ten żyje. Poznałem wiele istot ludzkich, które nie wchłaniały substancji i źle sobie skończyły. Poznałem wiele istnień ludzkich, które wchłaniają substancję i jeszcze żyją.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z fałszywości tej tezy, ale nieraz lepiej dla mnie wierzyć w nią, nie tylko dla mnie, ale i dla Mietka Nożownika, Jaśka Rapera, Zubowa, Janka Małpy, Boryny i innych ciśniańskich sławnych mężów.

Nieraz lepiej uwierzyć w absurd bytu i alkoholizm, bo odrzucając tę wiarę i flaszkę wódki, nie zostaje już nic. Choć absurd plus flaszka, to też nic...

 

Powrót

                                                                                                                                                  R