Legenda i potęga - Fangio i Baflo



Ożeż kurwa, judeo polska matka boska! Bafla przypierdolili i wyłamało mu taki kawałek twardego 5 na 5 i miękkiego 6 na 6… Źle to brzmi, tak troszkę jakby twarde, to część puszki czaszkowej, a miękkie – opony mózgowej. Nie będę was trzymał w koszmarnej niepewności: 5 na 5 to kawałek alufelgi, a 6 na 6 wycinek opony letniej „Dębica” z czerwonego Audi Quattro V6.

Ożeż kurwa, polska królowa żydowskiego pochodzenia! Bafla przypierdolił za górą jabłońską turysta samochodowy oszołomiony pięknem bieszczadzkiego krajobrazu. Karmazynowe Audi dzielnie zniosło utarczkę, przeciwnik skancerowany złomowo. Baflo – Fangio, nasi górą… Jabłońską.

Nie ma jak patronat nieruchniętej dziewicy, błony nie utracisz, przepraszam – opony.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R