O kurwa, jaki wielki artysta umiera we mnie



Pierdolę, ja nie mogę mieć białych ścian. Czy to w domu, czy w lokalach biała ściana działa na mnie jak czerwona płachta na byka. Zaraz muszę ją obsrać jakimś dziełem cudownym, cudzym bądź swoim. W ramach walki z bielą wszechświata ułożyłem na górze Horb mozaikę kwiatową z potłuczonych płytek. Odszedłem dziesięć metrów od ściany, by ocenić efekt. Przeraziłem się. Żeby zatrzeć swe rozedrganie na skutek doznanego szoku wynikającego z kontrowersyjności mojego tworu, rzekłem do siebie i świata:

- Prawdziwym artystą jest się wówczas, kiedy zaskakuje cię i przeraża własne dzieło.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R