Panie Bronku, przepraszam, że przeoczyłem Pańską Śmierć II



Panie Bronku, przepraszam, że przeoczyłem Pańską Śmierć, jakby była ona pospolitym schnięciem jesiennych traw.

Panie Bronku, przepraszam, że przeoczyłem Pańską Śmierć, jakby była ona wiosennym przyborem wody w rzece Solince.

Panie Bronku, przepraszam, że przeoczyłem Pańską Śmierć, jakby była ona jednym z miliona płatków śniegu miecionego zimową zadymką.

Panie Bronku, przepraszam, że przeoczyłem Pańską Śmierć, jakby była ona jednym z tysiąca niezapamiętanych snów.

Panie Bronku, przepraszam, że przeoczyłem Pańską Śmierć… zupełnie tak jak przeocza się własne życie.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R