Patriotyzm śmierci



Z całej rodziny - a odeszła matka, ojciec i trzech braci – Andrzej Motyl jako szósty z kolei jedyny odszedł z miejsca, w którym cały czas żył, ze wsi Dołżyca. Wystartował z tym ładnym numerem startowym „sześć” z szopki Staszka sąsiada, tuż obok rodzinnego domu.

Kilka dni przed zgonem żalił się pani Ani w dużym sklepie, że chyba jego czas już będzie i trzeba odchodzić. Wiedza ta okazała się być prawdziwą. Andrzej już unosi się w sferach niebieskich, jako ten motyl efemeryczny nad Bieszczadami. Żegnaj piękny człowieku, święty Andrzeju od Upadku ze wsi Dołżyca w dół biegu rzeki Solinki od Cisnej.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R