Pokłosie afery z hot dogami



Wszyscy we wsi chcieli zapomnieć o tym koszmarze. Młode kobiety (no wszystkie, które się ruchają) wykupiły w aptece testy ciążowe, bo to nic nie wiadomo, od takiego hot doga też można zaciążyć. Mężczyźni zastanawiali się w knajpie, czy od konsumpcji czegoś takiego to już się jest pedałem, czy tylko ciotą. W głowie się to nie mieściło nikomu, że można do muzyki poważnej jebać hot dogi. Ksiądz zasięgnął w kurii opinii teologów, czy godzi się komunię świętą napychać w te same usta, w których gościły te szatańskie hot dogi, bo to przecież blisko seksu oralnego. Kutas w usta, a później ciało Chrystusa to bluźnierstwo stosem zagrożone. A posterunkowy jakby mniejszą pałkę na służbie nosił, bo przez konsumpcję tych buł ruchanych męskość mu się zdewaluowała. A sołtys ten kawałek ziemi, na którym buda pana Horacego stała, zaorał i płotem kolczastym ogrodził.

Cóż powiedzieć… tylko zapomnieć i dalej nie rozgadywać, dla dobra zdrowia psychicznego całej wsi wyruchanej przez „Melomana hot dogów” - pana Horacego.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R