Psa, psa przytulić



Prawie dwa lata minęły od wniebowstąpienia Bregusia. Nie mogłem się przemóc, by wejść w związek z następnym czworonogiem. Musiało minąć ponad siedemset dni, by rozpacz osłabła. Pełniącym obowiązki futrzaka jest Heja – mały wilk Darka, ale przecież nie mogę podkradać ich więzi. Dzisiaj rano przyszła do mnie ta myśl: „Psa, psa przytulić”. Nastał chyba ten czas, by spojrzeć w oczy następnemu człowieko-psu i zawrzeć z nim dozgonny pakt. Tak trzeba zrobić, nie ma życia bez psa.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R