Pustak i listopad



Spotykam Pustaka za Siekierezadą, śnieg upstrzył ziemię, kaczki drą ryja nad stawem, a Olek stoi naprzeciwko trzynastotonowego WARD LA FRANCA (holownik z drugiej wojny) i kontempluje piękno maszyny. Nie będąc pewnym czy właśnie to kontempluje, pytam:

- Co robisz?

- A nic, nudzę się.

- To może książkę pożycz w bibliotece, usiądź przy piecu w baraku i odlecisz sobie w jakiś fantastyczny świat.

- Wolę krzyżówki – ripostuje. – A po co ci ten samochód? – dopytuje Olek.

- Do patrzenia, tak jak tobie – odpowiadam i gładzę dłonią piękno kanciastych blach WARD LA FRANCA od francuskich „pompierów”.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R