Pustak wymyślił kreatywność



Każdy człowiek jest kreatywny, nie da się stłamsić tej wewnętrznej potrzeby istnienia. Nie raz każdy z nas odrobinę się zaskorupi w jajku codziennej rutyny, ale proces wylęgania jakikolwiek by nie był długi, zawsze jest w toku. Żywym przykładem tego obywatel Pustak, któremu przydarzyło się w maju i czerwcu pewnego rodzaju zaskorupienie.

Rutyna codziennego chlania, puchnięcia na gębie i wątrobowego brązowienia na skórze, ale z każdym dniem proces wylęgania nieuchronnie postępował. Aż skorupka pod koniec czerwca pękła i wylęgło się, cóż… tak się nie raz zdarza, że zamiast czegoś konstruktywnego, lęgnie się jeszcze większy pierdolec - ryzyko zmian to się nazywa.

No i chuj, stało się. Pustak pochlał ze starym Dżondra i wylęgło mu się w mózgu, że wsiądzie w Forda gospodarza i podjedzie do sklepu po substancję. Jakoś tak długo to trwało, że małżonka gospodarza zdążyła powiadomić organy ścigania i zorganizowano na Pustaka zasadzkę. Powstrzymano jego kreatywność po wyjeździe z bramy. Całość akcji można by skwitować sentencją żywcem z Marka Aureliusza „jaki kretyn, taka kreatywność”.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R