Ty psia kurwo



Kazek publicznie w zacnym towarzystwie po trzynastym winie marki "Bieszczady", napomknął swą żonę. Może nieco niedyskretnie, ale zasłużenie, bo niewiasta wykazała się niebywałą niezręcznością, wypuszczając z dłoni ostatnie szacowne wino, rocznik bieżący, tym samym przyczyniając się do przed programowego zamknięcia imprezy…

A zatem napomknął ją:

- Ty psia kurwo!

Jeden z biesiadników od razu zadał pytanie

- Dlaczego nie suko?

Kazek bez namysłu udzielił wyjaśnienia:

- Bo w psiej kurwie składnia bardziej złożona i brzmi tak intelektualnie.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R