Witajcie drogie turysty w naszym cyrku i skansenie



Oczekiwania tworzą rzeczywistość. Przyjeżdżają turysty do naszej małej wsi i napierdalają według szablonu. Przejazd kolejką wąskotorową, wizyta w Siekierezadzie w poszukiwaniu jakiegoś menela (szanse, by go tam znaleźli są znikome, wszystkich wyjebaliśmy lata temu). Ja z Baflem mogę od biedy robić za takich dwóch podejrzanych, ale dopiero po tym jak przepchamy gównianą rurę od szamba, wizyta przed słupem zakapiora (kurwa, nie wiem jak przeszło mi to przez gardło), później atak na połoninę Wetlińską, którą najłatwiej zdobyć, powrót do Cisnej, uroczyste wręczenie pięciozłotówki pełniącemu na parkingu obowiązki menela Pustakowi i jazda na kwaterę.

Pewnego dni dotarło do mnie, że te drobne oczekiwania turysty tworzą też moją rzeczywistość. Zrobiło mi się jakoś strasznie szaro i strasznie straszno.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R