Wycieczka do Leska



Jedziemy wesołą kompanią do Leska: Justynka, Bafluś i ja. Gadamy sobie po drodze o naszym istnieniu, wspólnie niesionym w drżących dłoniach czasu.

- Do sądu jadę - mówię.

- Ja też byłem i nawet siedziałem - chwali się Bafluś.

- To ty byłeś w więzieniu? - przerażona Justynka patrzy z niedowierzaniem na współpodróżnika.

- Za mandaty mnie ujebali na piętnaście dni - z dumą odpowiada Bafluś Grypser.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R