Życie po życiu



Siódmego października mija druga rocznica ostatniej wyprawy Darka. Zawsze był skromny i skryty. Nic nam nie powiedział o miejscu i celu swej podróży. Zabawne jak życie po życiu niczym nie różni się od samego życia, nadal liczy się czas, tyle że do tyłu. Rozmawiamy z Darkiem na cmentarzu, gładzimy różowe kamyki na mogile po czym bierzemy je w dłoń, wyczuwając ich chropawą strukturę, upuszczamy je jak kostki do gry i słuchamy tego niepokojącego chrzęstu. Jest to dowód na to, że w życiu po życiu materia i przestrzeń nadal jest odczuwalna. Pory roku mijają, cmentarne lipy odziewają się wiosną i latem w zielone suknie, a jesienią zmieniają kreacje na brązowo złote. W zimie zrzucają odzienie do boleśnie szczerej nagości.

Życie po życiu jakby było i nie było, jakby prawda tworzyła i kłamstwo wymazywało, jakby wiara i niewiara się zespoliła, jakby się już wydarzyło i za chwilę miało się zdarzyć… Taka tam uproszczona teoria kwantowa dla nas maluczkich.

Cóż Darku, za rok będziesz miał już trzy latka.

 

Powrót

                                                                                                                                                  R